Alicja Habdas

Wczesne niedzielne popołudnie..... sierpień.... jeszcze kilka dni temu byłam na Mazurach pod namiotem.... z radia dobiega przebój Budki Suflera...... podeszłam do regału i wzięłam notes z tekstami piosenek.... pośpiewam sobie.... Wzięłam też jedna z książek. Sama nie wiem dlaczego. Przebój już się skończył. Zaczęłam czytać. Książka zaciekawiła mnie. Czytałam ja przez kilka kolejnych dni. Dotąd nic nie wiedziałam o Panu Jezusie. Teraz Go poznawałam.
Że jest dobry jak nikt inny!!!
Że kocha ludzi, że kocha mnie!!!
Że umarł za moje grzechy, zamiast mnie!!!

Że chce mi dać nowe życie!!!

Każdy z rozdziałów tej książki kończył się pytaniem: „Czy chcesz być zbawiona? Czy chcesz zaprosić Pana Jezusa do swojego serca i życia? Czy chcesz?

Tak chciałam. I zrobiłam to.

Ja, która zaczęłam myśleć, że Boga nie ma. Przecież wokoło jest tyle różnych kościołów i wyznań, które głoszą, że tylko u nich jest Bóg i prawda. Mama zaprowadziła mnie do kilku z nich. Nic nie znalazłam.

Ale Bóg sam znalazł mnie.

Zmieniałam się. Zaczęłam czytać, wręcz pochłaniać poszczególne księgi Biblii, choć wcześniej nie bardzo mi szło jej czytanie. Poznawałam. Miłość Boga, ofiara Pana Jezusa, śmierć na krzyżu za moje grzechy, zmartwychwstanie,........., łaska, wielka, cudowna niczym nie zasłużona Boża łaska. Także dla mnie. To wszystko poruszyło mnie. Nie mogłam być obojętna. Nie mogłam odrzucić Bożej oferty zbawienia.

Chciałam spotkać ludzi którzy kochają Pana Jezusa i żyją dla Niego. We wrześniu zaczęłam chodzić do zboru. 14 listopada wzięłam chrzest wiary.

Czy jestem zbawiona? Wierzę, że tak. W Biblii jest napisane:

„Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz, Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu.” List Św. Pawła do Rzymian 10:9-10

Amen.

Minęło już trochę lat od tamtych dni. A ja pamiętam je, jakby były wczoraj. Jestem wdzięczna mojemu Zbawicielowi, że sam mnie znalazł i nie pozwolił popaść w zwątpienie.